Zakaz wstępu dla chłopaków!!!
Dzieciak
WYSTĘPUJĄ
Margarett Rumble. Typowa chłopczyca. Lubi hip-hop, samochody i sport. Jadąc na wymianę zagraniczną zostaje pomylona i trafia do zamku w Guaranie w Hiszpanii. Od teraz musi zachowywać się jak księżniczka dopóki nie znajdzie się prawdziwa następczyni trony Ariel WanGraf.
A to Margarett Rumble jako księżniczka Ariel. Nadal myśli o ćwiczeniach i sporcie ale nie ma na to czasu.
Pascal Brow. Doradca Księżniczki. Tylko on wie że tymczasowa księżniczka nie jest księżniczką. Uczy Margarett zachowywać się jak przystało na damę dworu. Po kilku chwilach już są najlepszymi przyjaciółmi.
ORAZ INNE POSTACIE DODATKOWE
Odc. 1
Witamy w zamku Teterball!
ZAMEK TETERBALL.
Gdy Margarett weszła do zamku przywitał ją jakiś mężczyzna.
-Witaj, widzę że faza przemiany już zakończona. Ja jestem Pascal Brown, doradca księżniczki, będę cię uczyć elegancji i manier.
-To pan wie że ja nie jestem księżniczką?-zapytała Margarett.
-Wiem, ale inni nie wiedzą. Nie możesz nikomu o ty powiedzieć -odrzekł Pascal.
-Rozumiem.
-A oto twoja sypialnia -powiedział Pascal.
-Och! Jest śliczna!-krzyknęła Margi.
-Masz teraz trochę czasu aby pozwiedzać Guaranę, a ja przygotuję obiad.
Gdy Pascal przygotowywał surówkę, Margi postanowiła popytać tubylców o zwyczaje i tradycje mieszkańców Guarany.
-No więc mamy święto Kokoszki, Dzień Czerwonego Zająca i Dzień Udawanej Złości-opowiadała Danuta, mieszkanka miasta.
-A co robi się w te Święta?-zapytała Margarett.
-Nie mam teraz czasu ci opowiadać. W domu znajdź książkę pt. "Guarana la Hispana" w niej jest wszystko opisane.
-Aha to Cześć!
Gdy Margarett wróciła do domu od razu zabrała się ze jedzenie surówki.
-Smakował ci obiad? Surówka to moja specjalność. Z marchewką i pomidorami. Nazywa się Dajlalońska-powiedział Pascal.
-Jest Odlotowiście pyszniasta Pasci-odpowiedziała Margi.
-Prawdziwa księżniczka powiedziałaby "Wyśmienita Pascalu"-skarcił ją Pasci.
-Przepraszam.
Margarett poszła do swojej sypialni i znalazła książkę "Guarana la Hispana".
-Hmm... W Święto Kokoszki wszyscy jedzą kurczaka na śniadanie obiad i kolację w obojętnie jakiej postaci.
W Dzień Czerwonego Zająca wszyscy mężczyźni przez cały dzień noszą na głowach długie, zajęcze uszy. W Dzień Udawanej Złości wszyscy są dla siebie nie mili i udają że się nie lubią, pod wieczór tego dnia wszyscy dają sobie prezenty i chodzą na spacery.
Zapadła noc.
Margarett: Ach, to był piękny dzień! Mam nadzieję że reszta też taka będzie!
Pascal: Ona jest nawet fajna. Myślę że da się z niej zrobić księżniczkę.
Ostatnio edytowany przez Jupik88 (2009-08-17 16:44:52)
Offline
Administrator
Dobrze, ale troszku krótkie. Ma kilka obrazków, a ma mieć z 20!
Offline
Dzieciak
Sorry ale w tym odcinku dziewczyna będzie miała dwie inne suknie tak że raz jedna raz druga (coś w tym stylu) bo robiłam te zdjęcia przez dwa simsowe dni i nie po kolei
Odc. 2
część. 1
Kłótnia i basen.
9:32
Mmm... coś pachnie truskawkami! Ciekawe co to. Pomyślała Margi.
-Pascal! Gdzie moje jedzenie?-zapytała Margarett.
-Jest w lodówce, panienka długo nie przychodziła wiec schowałem-odpowiedział jej Pascal.
-A co to?
-Kanapka z dżemem truskawkowym. Smacznego!
-Pychotki! Nigdy nie jadłam dżemu truskawkowego, zawsze jadłam porzeczkowy.
Margarett: Ach, łyk "lekkiego bananowego cappuccino z truskawkowo karmelową pianką" dobrze mi zrobi. A może wybrać "niskokaloryczną karmelową mokkę z jagodową posypką"? Chyba to pierwsze będzie lepsze.
Margarett: Nie ma to jak kąpiel z olejkami fiołkowymi. Teraz lepiej mi się myśli.
MÓJ PLAN DNIA:
1. Wymknąć się z pałacu do miasta.
2.Powiedzieć Pasciemu że byłam w mieście i opowiedzieć co mnie tam spotkało.
3.Wymyślić resztę planu dnia.
-Tu jesteś panienko, wszędzie cię szukałem!-krzyknął na widok Margi Pascal.
-Byłam w mieście. Mam już dwie przyjaciółki, Erinę i Cornelię, oraz mam pracę!
-Co?!-krzyknął Pascal.
-Mówiłam że mam pracę-odpowiedziała ze spokojem w głosie Margi.
-Księżniczka nie może mieć pracy! A zresztą rób sobie co chcesz! I tak nie jesteś księżniczką, i nigdy nią nie będziesz!
Margarett: Co on sobie myślał! "Nie jesteś księżniczką i nigdy nią nie będziesz!". Ja mu pokażę że będę!
Margi pali się ze złości na Pasciego. Postanowiła wybrać się do salonu SPA. Na pielęgnację twarzy wodorostami.
Po SPA Margarett postanowiła wybrać się na ryby.
Margarett: Dobrze że szanowny pan Pascal zajmował się akurat swoimi głupimi roślinkami. Prawdziwej księżniczce nie wolno łowić ryb! Ale powinnam już wracać.
Gdy Margi wróciła do zamku zastała Pascala bardzo szczęśliwego.
-Dlaczego jesteś taki szczęśliwy?-zapytała.
-Bo moje roślinki nareszcie wykiełkowały!
-Świetnie! A mógłbyś zaprosić moje przyjaciółki?
-No jasne.
-A jak przyjdą-to przygaś w ogrodzie światło OK?
-OK.
Pascal: Erina?...Cornelia?...Księżniczka chciałaby was zaprosić....Aha...Hmm...Rozumiem, rozumiem...Nie....Heheh...To będziecie, tak?...No cześć!
PO IMPREZCE
-Cornelia, może się jutro spotkamy,muszę z tobą pogadać a dzisiaj nie miałam okazji-zagadnęła Cornelie Margi.
-No jasne Margarara!-odpowiedziała jej Cori.
Offline
Administrator
Najpierw pomyśl o czym to ma być, a potem dopiero to rób. Nie napisałaś kiedy następny odcinek!
Offline
Dzieciak
Chciałabym napisać coś co powinnam napisać już przed pierwszym Odc.:
Ten komiks stworzyłam tylko i wyłącznie dal moich dwóch Super Kumpli Marcinka i Maciusia ;*
Lupin i Blondi!
Dziękuję wam za to że jesteście przy mnie gdy inni się odwracają.
Dziękuję wam za to że zawsze mnie wysłuchacie i doradzicie.
Dziękuję wam za to że pomożecie mi w trudnych chwilach.
Dziękuję wam za to że macie siłę aby zniszczyć smutek pochłaniający moje myśli.
Dziękuję wam za to że obdarowujecie mnie swoim uśmiechem aby poprawić mi humor.
Po prostu dziękuję wam że jesteście.
Życzę wam aby kiedyś ktoś docenił was tak bardzo jak ja was doceniam.
Chciałabym aby na świecie byli ludzie tacy jak wy.
Dziękuję Bogu że dał wam cierpliwość abyście mogli słuchać moich zmartwień.
Dziękuję Bogu że dał wam miłość abyście wybaczali mi gdy was zranię.
I gdy będzie sytuacja że coś będzie wam grozić to ja was uratuję choćby swoim życiem.
Bo was kocham, kocham jak braci na których zawsze mogę polegać.
odc. 2.
część.2
Kłótnia i BASEN( ten odc. będzie krótki bo to druga część)
Kiedy Margarett wróciła z miasta zauważyła pewną zmianę...
-Hy! Basen? Basen?! Basen! Ale super!
Od razu pobiegła do Pascala.
-Pasci! Co w ogrodzie robi basen?! Nie żeby mi się to nie podobało ale...skąd się wziął?
-Ostatnio się pokłóciliśmy więc chciałem ci to wynagrodzić. Mam znajomego-Lucasa Grabileya- w firmie-"Fistaszek"- zajmującej się takimi rzeczami. Zapytałem się czy może zbudować tutaj basen. Kosztowało nas to aż 8.000.990$ ale jesteśmy bogaci.
-Dzięki, dzięki, dzięki!
Margarett zaraz przebrała się w strój kąpielowy i wskoczyła do wody.
-Pascal! Szybko! Ta woda jest podgrzewana, czy co? Ma chyba 30 stopni!!!
-Tak, tak, jest podgrzewana.
-Ej! A może zobaczymy kto dłużej wstrzyma oddech pod wodą?- zaproponowała Marg.
-Dobrze panienko.
Jak myślicie kto wygrał? Sztuczna księżniczka czy drętwy doradca? Odpowiedzi przysyłajcie mi na PW. Osoby które odpowiedzą dobrze dostaną punkt!
[Ding, Dong!]
-O, witaj Cornelciu! Co cię sprowadza do mnie?
-Witaj Margarara! Podobno masz mi coś ważnego do powiedzenia?
-Ach tak! Pamiętam wczoraj mówiłam ci żebyś przyszła!
-Posłuchaj Cornia. Ja..ja..nie jestem księżniczką. Jestem zwykłą dziewczyną, trafiłam tu przez przypadek.
-Co?- zdenerwowała się Cornelia.-myślałam ŻE NIE MAMY ŻADNYCH TAJEMNIC!
-Ale myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami! Nie gniewasz się prawda?
-Też myślałam że jesteśmy przyjaciółkami! Ale już nie jesteśmy! Oczywiście że się gniewam!
-Proszę! Proszę wybacz mi! Przyjaciółko!
-Dobrze przebaczam ci!- powiedziała Cornelia.
-Dobrze! Jutro razem powiemy Erinie
Ostatnio edytowany przez Jupik88 (2009-11-01 11:10:45)
Offline
V.I.P
Kiedy następny odc?
Offline